poniedziałek, 27 stycznia 2014

Sally Hansen, Complete Salon Manicure - recenzja.

Niedawno pisałam, że rozpoczynam test lakieru z serii Sally Hansen. W dniu dzisiejszym test został zakończony... Wynik?



Dziś dzień 5 – lakier został usunięty z paznokcia, ale wcale nie dlatego, że wyglądał już tragicznie i odpryskiwał ( znudził mi się ;), zobaczcie sami:




Po 5 dniach na paznokciach tylko delikatne starcie wolnego brzegu i minimalne zmatowienie( czego na zdjęciu nie widać), co przy sprzątaniu, zmywaniu, ciągłej pracy w wodzie, dezynfekcji rąk, masażach zazwyczaj się nie zdarza, a jednak !

  • Wysycha w 5 minut! ( serio! Ja byłam strasznie pozytywnie zaskoczona :)
  • Długo utrzymuje się na paznokciach ( myślę, że z topem z opi dotrwałby do 7 dni ( a może dłużej?)- czyli tyle co lakiery OPI- oczywiście to też zależy od naszej płytki...)
  • Cena lakieru jest atrakcyjna: ok. 12 zł na allegro, w sephora/douglas ok 50zł
  • Piękna gama kolorystyczna ok. 45 kolorów
  • Krycie już po 1 warstwie ( aczkolwiek 2 wyglądają lepiej)
  • Wg. producenta zawiera technologię „Vital care” - nawilża płytkę paznokcia i chroni ją przed łamaniem ( tutaj myślę, że potrzeba systematycznego stosowania, aby zauważyć efekt)
  • Duże opakowanie :)


  • Wg mnie za szeroki pędzelek – przy manicurze ok, ale gdy przychodzi pomalować małe palce u stóp bywa różnie ;)
  • Niby produkt 5w1 ( z bazą i topem), ale ja polecam zastosowanie top coat, lepiej się trzyma i ma lepszy połysk



To by było na tyle z moich spostrzeżeń. Uważam, że produkt jest wart uwagi – przynajmniej mojej, z pewnością zakupię kilka buteleczek do kolekcji :).  Będę szaleć z manicurem i pedicurem :)

A wy jakich używacie lakierów? Macie jakieś ulubione ?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz