Niedawno pisałam, że rozpoczynam test
lakieru z serii Sally Hansen. W dniu dzisiejszym test został
zakończony... Wynik?
Dziś dzień 5 – lakier został
usunięty z paznokcia, ale wcale nie dlatego, że wyglądał już
tragicznie i odpryskiwał ( znudził mi się ;), zobaczcie sami:
Po 5 dniach na paznokciach tylko
delikatne starcie wolnego brzegu i minimalne zmatowienie( czego na
zdjęciu nie widać), co przy sprzątaniu, zmywaniu, ciągłej pracy
w wodzie, dezynfekcji rąk, masażach zazwyczaj się nie zdarza, a
jednak !
- Wysycha w 5 minut! ( serio! Ja byłam strasznie pozytywnie zaskoczona :)
- Długo utrzymuje się na paznokciach ( myślę, że z topem z opi dotrwałby do 7 dni ( a może dłużej?)- czyli tyle co lakiery OPI- oczywiście to też zależy od naszej płytki...)
- Cena lakieru jest atrakcyjna: ok. 12 zł na allegro, w sephora/douglas ok 50zł
- Piękna gama kolorystyczna ok. 45 kolorów
- Krycie już po 1 warstwie ( aczkolwiek 2 wyglądają lepiej)
- Wg. producenta zawiera technologię „Vital care” - nawilża płytkę paznokcia i chroni ją przed łamaniem ( tutaj myślę, że potrzeba systematycznego stosowania, aby zauważyć efekt)
- Duże opakowanie :)
- Wg mnie za szeroki pędzelek – przy manicurze ok, ale gdy przychodzi pomalować małe palce u stóp bywa różnie ;)
- Niby produkt 5w1 ( z bazą i topem), ale ja polecam zastosowanie top coat, lepiej się trzyma i ma lepszy połysk
To by było na tyle z moich
spostrzeżeń. Uważam, że produkt jest wart uwagi – przynajmniej
mojej, z pewnością zakupię kilka buteleczek do kolekcji :). Będę
szaleć z manicurem i pedicurem :)
A wy jakich używacie lakierów? Macie jakieś ulubione ?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz