środa, 21 maja 2014

Na ratunek zanieczyszczonej skórze...


Skóra zanieczyszczona to problem wielu z nas.. Zarówno kobiet jak i mężczyzn. Problem jest o tyle dokuczliwy, że trudno jest się go pozbyć, ale oczywiście nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy tylko odpowiednio podejść do tematu i nie poddawać się zbyt łatwo :)



Jak wygląda skóra zanieczyszczona ?

Myślę, że każdy dobrze wie, ale jeśli nie to już piszę...( bo zdjęcia raczej byłyby mało estetyczne :). Taka skóra charakteryzuje się:
  • szarym kolorytem
  • zaskórnikami ( najczęściej broda, nos, czoło)
  • czasem towarzyszą rozszerzone pory
  • mogą pojawiać się wypryski, grudki, zaskórniki otwarte i zamknięte
Są różne stadium zanieczyszczenia skóry, ale schemat działania zawsze jest ten sam, musimy jedynie dopasować częstotliwość, czy też długość terapii do naszego stanu skóry.

Od czego zacząć ?

Polecam zacząć od weryfikacji typu skóry. Jeśli nasza skóra jest wrażliwa, naczynkowa wówczas musimy działać ostrożniej i delikatniej. Natomiast jeśli mamy skórę „grubą”, ze skłonnością do przetłuszczania się, trądzikową – w tym przypadku możemy zadziałać trochę ostrzej.

Gdy już dowiemy się, którym z powyższych „typów” jesteśmy możemy przystąpić do dalszych działań, czyli ustalamy oczyszczający plan pielęgnacji...

Cera naczyniowa, wrażliwa
Cera tłusta, mieszana, trądzikowa
1. Oczyszczanie -


- Tak samo jak przy skórze tłustej możemy zastosować tonik z kwasem mlekowym.


- Stosujemy delikatne żele do mycia twarzy lub naturalne mydła z glinką.








2.Pielęgnacja: Taka sama jak przy skórze tłustej, pomijamy jedynie etap „drastycznego” gruboziarnistego peelingu. Zamieniamy go na peeling enzymatyczny, lub peeling chemiczny – kwasy.






































Maseczki i zabiegi takie jak do skóry tłustej. Przy wrażliwej i naczyniowej skórze polecam nie korzystać z zabiegu mikrodermabrazji – sprzyja rozszerzaniu się naczyń i powstawaniu małoestetycznych telaangiektazji.


1. Oczyszczanie


- Tonik z kwasami – polecam tu Eucerin z kwasem mlekowym – bardzo dobry produkt.


- Mydło z nanosrebrem – dostępne w aptece ( srebro ma wł. bakteriobójcze – a trądzik wywołuje bakteria propionibacterium acnes, także jest bardzo skuteczne w przypadku skóry trądzikowej)


2. Pielęgnacja


- Peeling – można wykonywać peelingi gruboziarniste, drobnoziarniste, enzymatyczne. Ja polecam peeling korundem ( możemy go dostać np. na stronie zrób sobie krem) Jak go wykonać napiszę w kolejnym poście :). 2 razy w tygodniu, myślę, że to maksymalna częstotliwość.


- Krem na dzień – delikatny krem niekomedogenny o lekkiej konsystencji ( nie przesadzałabym z jego nadużywaniem)


- Serum z kwasem hialuronowym ( polecam robione samodzielnie – nie wymaga wilekiej wiedzy ani wysiłku, warto wzbogacić je o ekstrakt przeciwtrądzikowy


- Krem na noc – najlepiej delikatnie złuszczający np. z 10% zawartością kwasu migdałowego.


Maseczki:


- Wskazane są wszelkiego rodzaju błota, glinki ( w szczególności marokańska – jest świetna!), które mają silnie oczyszczające i odżywcze właściwości. Przynajmniej 2 razy w tygodniu.
Warto również zaopatrzyć się w olejek eteryczny pichtowy – bardzo dobry sposób na zaskórniki to przemywanie skóry wacikiem namoczonym wodą/ tonikiem i właśnie tym olejkiem.


Dodatkowo w gabinecie możemy wspomóc walkę z zaskórnikami zabiegami np.:


- Peeling kawitacyjny


- Mikrodermabrazja ( przy dużym zanieczyszczeniu i bliznach potrądzikowych polecam korundową)


- Kwasy AHA ( tu kwas i stężeniedobiera się już indywidualnie)


Generalnie polecany jest każdy zabieg złuszczający.









Ustalmy swój własny plan pielęgnacji ukierunkowany na „wyczyszczenie” skóry. Najlepiej spiszmy czego potrzebujemy, zróbmy zakupy, ustalmy termin „końcowy” wyzwania, i startujemy !

Ja swojej skórze daję 3 miesiące, mam nadzieję, że odwdzięczy się promiennym wyglądem ;)

Oprócz pielęgnacji polecam pić dużo wody i zielonej herbaty- żeby wypłukiwać toksyny z organizmu. Możemy również dołączyć żywieniowy „detox”- bo niestety często to, co mamy na twarzy jest efektem tego czym się odżywiamy.

Teraz...
Bierzemy kartkę, długopis i piszemy nasz plan czystej skóry :)
Oto mój :


I... czekam na efekty :)


Przyłączycie się do mnie ?:)

wtorek, 13 maja 2014

Annabelle minerals, czy warto ?

Na samym początku przepraszam za dłuższą przerwę, ale są takie życiowe momenty, że na nic nie ma czasu, u mnie obecnie to właśnie TEN moment. Postanowiłam jednak, że skoro obiecałam recenzję produktów Annabelle Minerals, to muszę choć chwilę czasu wyrwać i ją dla Was napisać :)



A więc...
  Ja osobiście zakupiłam podkład kryjący w odcieniu najjaśniejszym jaki jest... i o dziwo jest idealny: nie za ciemny, nie za jasny, nie zbyt żółty, ani siny, także to pierwszy ogromny plus produktu. ( Zazwyczaj mam problem, bo podkłady są zawsze za zółte i za ciemne dla mojej skóry...a tu taka niespodzianka :).

  Druga kwestia, która mnie zaskoczyła to krycie, wiele z Pań w dalszym ciągu sądzi, że podkład sypki nigdy nie będzie krył tak dobrze jak ten płynny. Nic bardziej mylnego! Odpowiednio nałożony podkład sypki pięknie kryje wszelkie niedoskonałości przy czym dodatkowo wygląda na twarzy bardzo naturalnie ( ja ten efekt podkręcam spryskując twarz po nałożeniu makijażu wodą termalną, wówczas wykończenie jest mniej pudrowe - to opcja dla osób z cerą suchą :).

Słyszałam opinię, że podkład ten potrafi "zapychać" skórę, osobiście nie zauważyłam na szczęście takiego działania na mojej skórze, z czego bardzo się cieszę, bo podkład na prawdę mi odpowiada. Oczywiście nie jest to regułą. Dla mnie produkt jest świetny, ale skóra innego człowieka może zareagować na niego zupełnie inaczej...

Do plusów zaliczam również cenę ok 50 zł za 10g. To bardzo dobra cena za ten kosmetyk, w szczególności, że jest on bardzo wydajny.

Również ogromny wybór kolorów dorzucam do zalet, każdy coś dla siebie znajdzie ;)

Co przemawia na niekorzyść ?

Niestety, ale opakowanie- kosmetyk potrafi się rozsypać, o ile róż ma "przekładkę zasłaniającą", o tyle podkład jej nie posiada, a szkoda..

Ja więcej minusów nie dostrzegam, ale chętnie posłucham Waszych opinii jeśli miałyście okazję przetestować produkt :)



Jak widać na załączonym obrazku zakupiłam również dwa pędzle do różu i podkładu, z których również jestem bardzo zadowolona, idealnie dopasowane do produktu, wielka piąteczka ode mnie ! :)

I nie, nie jest to post sponsorowany ! Produkt po prostu jest dobry  :)

Polecam, o ile lubicie mineralny, "oddychający", i zdrowy makijaż :)
Mam nadzieję, że w weekend uda mi się go włączyć do makijażu i pokażę Wam jak wygląda na twarzy, a wygląda pięknie :)