Ile
będę rodzić? Jak długo będę przebywać na sali porodowej? Czy
przedłużający się poród będzie bezpieczny dla mnie i dla mojego
dziecka?
Te i podobne pytania zadają sobie przyszłe mamy tuż
przed porodem. Opowieści innych kobiet o długich godzinach w sali
porodowej, a co za tym idzie długim, bolesnym porodzie, pobudzają
strach przyszłej mamy. Jednak poród nie zawsze jest długi i
mozolny.
Niestety,
ale nie istnieje jedna regułka, która mówi przyszłym rodzicom ile
będzie trwał poród ich dziecka.
Sala porodowa jest specyficznym
miejscem-tu nigdy nie można przewidzieć co za chwilę może się
zdarzyć. Są porody, które są bardzo szybkie, są też takie które
trwają kilka godzin. Nie ma dwóch jednakowych porodów. Każda
kobieta ma swój własny biologiczny czas na zajście w ciąże jak
również na urodzenie dziecka. Nikt nie jest w stanie precyzyjnie
określić tego czy poród będzie długi oraz bolesny. Czas i ból
porodowy zależy od wielu wyjaśnionych czynników, ale są również
takie, których nauka jeszcze nie poznała. Kobiety różnie
odczuwają ból porodowy. Jedne radzą sobie z nim całkiem dobrze,
ból odczuwają dopiero przy rozpoczęciu się skurczy partych, inne
natomiast już od momentu pojawienia się pierwszych skurczy proszą
o jak najszybsze znieczulenie. Każdy ma własny próg bólowy. Warto
pamiętać, że ból porodowy to ból fizjologiczny, czyli taki,
który nie zwiastuje choroby. Dlatego też należy podejść do
tematu bólu porodowego jak do jednego z najważniejszych czynników
naturalnego porodu.
Pierwsza
naczelna zasada: kiedy możemy mówić o rozpoczęciu się porodu?
W
momencie kiedy pojawiają się regularne skurcze, trwające co
najmniej 30 sekund oraz powtarzające się co 10 minut, poród
właśnie się rozpoczął. Nie należy więc mówić o rozpoczęciu
porodu z chwilą pojawienia się skurczy przepowiadających, które
mogą wystąpić nawet kilka dni przed porodem. Czas i ból porodowy
zależy niestety, ale od liczby przebytych porodów ( stąd też
powiedzenie, że przy kolejnym dziecku będzie o wiele lepiej).
Pierworódka
to kobieta, która rodzi po raz pierwszy. Wieloródka natomiast to
kobieta, która rodzi już po raz kolejny. U pierworódki pierwszy
okres porodu może trwać 12-18 godzin, a jeśli jest to jej kolejny
poród to czas porodu zmniejsza się do 8-12 godzin. Z zasady
wieloródka rodzi szybciej niż pierworódka. Stąd też-nie
sugerujmy się czasem trwania pierwszego porodu. Jeżeli nasza mama
lub babcia miały szybkie, prawie bezbolesne porody, to istnieje
prawdopodobieństwo, że my również taki będzie mieć. To samo
dotyczy bólu porodowego, wieloródka już wie, czym jest poród,
czego może się spodziewać, jaki jest rodzaj bólu. Stąd też
strach jest o wiele mniejszy niż w przypadku pierwszego porodu.
Nastawienie psychiczne rodzącej jest niezwykle istotne w przebiegu
porodu (moim zdaniem najważniejsze!). Zauważyłam, że optymistki
rodzącą szybciej, ból przeżywają ze spokojem, wiedząc, że jest
to niestety element porodu. Gdy kobieta mało wie o przebiegu porodu,
boi się go, zamyka się w sobie, powoduje podświadome przedłużenie
porodu, a tym samym jego opóźnienie. Pozytywne nastawienie, dobre
samopoczucie powoduje, że poród postępuje szybciej.
Jeżeli co
miesiąc uskarżamy się na bardzo bolesne miesiączki, to niestety
istnieje ryzyko, że ból w czasie trwania porodu będzie również
bardziej dokuczliwy.
To samo tyczy się znieczulenie
zewnątrzoponowego. Moje drogie-to nie jest takie proste.
Znieczulenie należy podać w odpowiednim momencie trwania porodu,
stąd też moja rada-nie krzyczmy już na izbie przyjęć, że chcemy
znieczulenie. Spokojnie, poobserwujcie swoje ciało, swoje emocje w
początkowej fazie porodu, a następnie jeżeli chcecie powiadomcie
położną o chęci skorzystania ze znieczulenia. Czas podania
znieczulenia jest bardzo istotny. Jeżeli kobieta otrzyma
znieczulenie zbyt wcześnie, czynność skurczowa może ulec
zahamowaniu bądź spowolnieniu, co z kolei spowoduje, że poród
może się przedłużyć. Natomiast jeżeli kobieta otrzyma
znieczulenie zbyt późno-może wydłużyć się drugi okresu porodu.
Na szczęście proszę mi wierzyć-kadra medyczna wie w jakim
momencie najlepiej podać znieczulenie, tak aby ulżyć rodzącej jak
również zadbać o bezpieczeństwo swojego dziecka.
Jak
więc zmniejszyć ból porodowy??
Uffff,
na szczęście żyjemy w czasach kiedy praktycznie każdy ból można
choć o odrobinę zmniejszyć. Jeszcze nie dawno nasze mamy nie miały
takiego przywileju. Ból porodowy można zmniejszyć! Służą do tego metody
farmakologiczne, jak i niefarmakologiczne. Z której metody
skorzystać? Z takiej, która zapewni bezpieczeństwo zarówno mamie
jak i jej dziecku.
Do metod farmakologicznych zalicza się m.in.
podanie domięśniowe rodzącej leku narkotycznego, który łagodzi
ból jak i założenie rodzącej znieczulenia zewnątrzoponowego. To
rewelacyjne metody, które zmniejszają ból porodowy, a nie znoszą
go w całości. Również warto pamiętać, że mogą wystąpić
działania niepożądane jak np. zaburzenia oddychania u dziecka.
Do
metody niefarmakologicznych zaliczamy wszelkie metody, które
zmniejszają ból porodowy bez użycia środków fizjologicznych.
Znowu sobie pozwolę na prywatę: jestem ich przeogromnym
zwolennikiem! Te metody są proste w wykonaniu a ich efekty są
ogromne. Prawidłowe tempo oddychania rodzącej, polewania ciała
ciepłą wodą, słuchanie ulubionej muzyki, czy też relaksujący
masaż zwłaszcza dolnego odcinka kręgosłupa-to wszystko naprawdę
pomaga! Przy porodzie-szukajmy pozycji w której jest nam najlepiej,
która pomoże uśmierzyć ból. Kręcenie biodrami albo nawet zwykły
spacer często powoduje, że ból zmniejsza się. Korzystanie z wody
podczas porodu powoduje, że mięśnie rozluźniają się, a co za
tym idzie ból nie jest aż tak dokuczliwy. Na takiej samej zasadzie
działają okłady zimne bądź gorące. Przyszła mama powinna
spróbować wiele metod naturalnego łagodzenia bólu porodowego, aby
znaleźć coś odpowiedniego dla siebie.
Kochane!
Po wielu obserwacjach nadal uważam, że moment porodu jest
najwspanialszym wydarzeniem w naszym życiu! Proszę podejdźcie do
tego ze spokojem, uśmiechem, wiarą, że się uda. Dobre nastawienie
psychiczne to połowa sukcesu. W chwilach, gdy już myślicie, że
nie dacie rady pomyślcie o Waszym dziecku-ono mieszka jeszcze w
Twoim brzuszku, ale żeby móc się z Tobą przywitać potrzebuje
Mamy, która mu w tym pomoże. Pomożesz? :)
Napisała Marta - Położna :)