poniedziałek, 3 lutego 2014

Kosmocudak - maska do dłoni, stóp i nie tylko... :)

   Za sprawą długo oczekiwanego wolnego weekendu musiałam nadrobić moje kosmetyczne braki w ostatnim czasie. W sobotę od rana zabrałam się za moje kosmocudaki :) Efekty mojej pracy na zdjęciu poniżej, ale zdjęcia to tylko zdjęcia, czas na właściwości cudaków, jako pierwszą przedstawię Wam maskę do dłoni i stóp ( tak naprawdę to moja "uniwersalna" maska- można ją używać prawie do wszystkiego ;)



Taka maska to na prawdę świetna sprawa, i wcale nie chodzi o to, że to ja ją zrobiłam, równie dobrze możecie zrobić ją same :). Produkty do zrobienia maski są bardzo łatwo dostępne, ja swoje kupuję m.in na zrób sobie krem, zajrzyjcie, jest tam wiele produktów wartych uwagi :)


- Jest uniwersalna : ze względu na naturalny, dobry skład możemy ją używać : jako maskę na włosy ( tu służy nam do ich olejowania - słyszałyście już o tej metodzie?)- nakładamy masełko od połowy włosów po same końce, zawijamy ręcznikiem, po godzinie ( lub dłużej) myjemy włosy, po umyciu nie są wcale tłuste - są odżywione, a końcówki wreszcie nie są suche - ideał dla osób prostujących włosy - czyli dla mnie ;)).

Stosować możemy ją również jako balsam do ciała (Jeśli nie lubisz uczucia tłustości stosuj po prysznicu na wilgotną skórę, następnie osusz się ręcznikiem), również dla kobiet w ciąży ( niestety w wersji bezzapachowej...aby nie zaszkodzić maluszkowi)

Najważniejsze zastosowanie: jako maska do dłoni i stóp - ja stosuję przy wykonywaniu manicuru i pedicuru i Panie zawsze są zadowolone- bo stopy i dłonie po zabiegu wyglądają jak nowe : nawilżone, wygładzone, piękne ! 

- Jest bardzo wydajna - oczywiście zależy w jakim celu jej używamy, ale mi słoik ze zdjęcia wystarcza na ok 2 miesiące do wszystkich wyżej wymienionych zastosowań, a używam jej często :) 

- Ma naturalny skład dzięki czemu jest idealna dla alergików, kobiet w ciąży, i osób które lubią ekologiczne, zdrowe i pewne kosmetyki

- Jeszcze jeden plus za możliwość indywidualnego doboru zapachu : moje to pomarańcza z bergamotką i petitgrain, ale kombinacje są nieograniczone- każdy może stworzyć zapach dla siebie:)


- Sądzę, że dla niektórych osób wadą może być tłustość preparatu ( przy używaniu go jako balsamu), bo jako maska to absolutnie nie przeszkadza.


Osobiście trudno jest mi znaleźć wady, bo bardzo lubię ten produkt, cenię go za indywidualizm, uniwersalność, zapach, skład...
Właśnie, jeszcze kilka słów o składzie...



Skład jest prosty, ale to wcale nie oznacza, że słaby, wręcz przeciwnie. Osoby, które interesują się kosmetyką zapewne widząc skład już wiedzą jakie właściwości ma ten produkt, ale mimo wszystko krótko opiszę rezultaty jego stosowania  :

Skład: 

Masło shea - dzięki zawartości naturalnej allantoiny, wit E i F, prowitaminy A, kwasów tłuszczowych wykazuje ogromne działanie pielęgnacyjne: natłuszcza i nawilża skórę. Przyspiesza gojenie się ran, łagodzi stany zapalne ( allantoina). Jest naturalną odżywką dla włosów suchych, zniszczonych i rozdwajających się.

Masło kakaowe- natłuszcza, nawilża, ma działanie ochraniające- jest emolientem. Dzięki niemu konsystencja masełka może być stała. Pięknie pachnie czekoladą !

Olej kokosowy - Stosujemy przy bardzo suchej, pękającej skórze, przy atopowym zapaleniu skóry. Łagodzi podrażnienia i swędzenie skóry.

Olej ze słodkich migdałów - zawiera wit z grupy B, wit. E, czyli "witaminę młodości". Zapobiega powstawaniu rozstępów. Polecany w pielęgnacji skóry dziecka, oraz kobiet w ciąży, o czym pisałam > TU <.

- o. eteryczne - dzięki nim masełko pięknie pachnie, a każde użycie to swego rodzaju rytuał :)

Podsumowując:

Ten kosmocudak nawilża i pielęgnuje naszą skórę. Dba o kondycję włosów, pielęgnuje suchą skórę stóp i spierzchnięte dłonie. Dodatkowo swoim zapachem zapewnia dobry humor :)

To mój kosmetyk idealny :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz